piątek, 20 kwietnia 2012

Doświadczenie życiowe (RukixKai)

Mój internet stwierdził, że ma mnie w tyłku i musiałam czekać ponad GODZINĘ żeby zalogować się blogspotcie -.-. Aż sobie meliskę zaparzyłam XD - chyba tylko słowami wstępu... A! W następnym tygodniu mam egzaminy, więc życzcie mi szczęścia <3.
Jestem po 2 apapach noc, więc wybaczcie mi błędy (notka przepisywana teraz na szybko).

~~~

Patrzę na jego umięśnione ramiona, które co chwilę wygrywają jakąś melodię na perkusji. Jego twarz zdobi pot, a usteczka są kusząco rozchylone - oblizuję usta.
Niedługo te oblizywanie warg wejdzie mi w nawyk.
Uru pokazuje (tzn. macha rękami jak opętany i rusza biodrami tak jakby kogoś ruchał) na Kaia i na mnie.
Aoi w sumie jest za bardzo zajęty podrywaniem chuściaka, żeby cokolwiek zauważyć, a chuściak spławianiem Aoi'ego. Więc oni wszystko zlewają
Nie chcę mi się już tu tkwić, a nie poderwę Kaia nic nie robiąc, w dodatku w sali prób.
-Kai-kun, boli mnie gardło. Możemy dokończyć tą próbę jutro?- albo na przykład za tydzień bo tak cię zrucham, że jutro nie usiądziesz.
-Ehh, okej. Dzisiaj i tak nic z was nie wykrzesam. - patrzy sugestywnie na basistę i gitarzystę. 
-A podwieziesz mnie do domu? - patrzę prosząco. Kiwa głową na zgodę.

***

-Może wejdziesz na herbatkę? - unoszę brew zadając pytanie.
-Jasne.

***

Oglądamy jakiś głupkowaty film. Siedzi sobie grzecznie zajadając popcorn i wymachując nóżką.
Mmm... Cholernie seksownie.
Nie mogę już wytrzymać! Wyłączam telewizor, patrzy na mnie zdziwiony. Wstaję i wyciągam rękę w jego stronę.
-Chodź, muszę ci coś pokazać. - oczywiście mam tu na myśli swoją sypialnię i to jak wyglądam nago, ale on nie musi o tym wiedzieć, chwilowo.
Patrzy się na mnie z taką niepewnością, że robię się już całkiem twardy. Wyciąga dłoń i kładzie ją na mojej. Jego dotyk mnie elektryzuję.
Prowadzę go do sypialni, gdzie wszystko już przygotowane; gumki, lubrykanty, wibrator, pejcz, kulki analne, opaskę i kajdanki.
Na ten widok otwiera szeroko usta i oczy. 
Korzystam z chwili jego nieuwagi, zamykam drzwi na klucz i popycham go w stronę łóżka.
Nadal spogląda na otoczenie, a nie na mnie.
No, w sumie nie dziwota, bo który kumpel pokazałby co taki widok jaki ja zaserwowałem naszemu liderkowi?
Chowam jeszcze tylko szybko klucz do wazonu z kwiatami.
W końcu, czyli po jakiś dobrych 3 minutach patrzy na mnie swoimi czarnymi oczyskami, w których z łatwością można wyczytać strach... i nutkę zaciekawienia?
-Ymm. Dobra, Ruki, koniec żartów - krzywi się lekko - Ten ci się nie udał. - wstaje z łóżka i podąża w stronę drzwi. 
Nie zatrzymuję go. Bo i po co? I tak "jego wrota wolności" są zamknięte na klucz, którego położenie aktualnie znam tylko ja.
Podnosi dłoń i naciska klamkę. Raz, drugi, trzeci.
-Kai, dałbyś już sobie spokój, przecież widzisz, że są zamknięte.
-Ruki! Kurwa, co ty do chuja odpierdalasz?! - oj, liderek się zdenerwował. 
Czyżby rzeczywiście pociągały go tylko dziewczyny?
A nawet jeśli tak, to sorry resory, ale już troszkę za późno. Moja erekcja napiera na bokserki i rozporek, pragnąc zobaczyć świat i zwiedzić tyłeczek perkusisty.  
Podchodzę do niego i z powrotem sadzam go na łóżko.
-Bo widzisz liderku, to nie moja wina, żeś mnie tak kusił.
-Przepraszam cię bardzo! Ale, że kurwa mać niby ja?! - uh, cóż za piskliwy głosik, całkiem jak dziewica.
Chyba jednak nigdy nie był z facetem. 
Jak to miło, że będę pierwszym.
Może na dzisiaj dam sobie spokój z moimi zabaweczkami? Tak, to dobry pomysł biorąc pod uwagę jego zdenerwowanie. Pierwszy raz musi zapamiętać szczególnie czule i miło, jeśli chcę mieć jeszcze szansę na jakieś "bliższe" kontakty.
 Boże! Pewnie jest taki ciasny! - jeszcze trochę takich myśli i dojdę bez niczyjej pomocy.
-Nie robiłeś tego nigdy z facetem, ne Kai-kun?
-Oczywiście, że nie! Co to w ogóle za pytanie jest?!
-To uznaj to za doświadczenie życiowe. - uśmiecham się odrobinę wrednie i całuję jego nadal rozchylone wargi.
Długo nie może wyjść z szoku, chociaż w sumie nie powinienem narzekać, dzięki temu nie dostałem jeszcze w mordę.
Zdejmuję jego koszulkę, chyba właśnie zrozumiał, że chcę rozdziewiczyć jego tyłeczek.
-Co ty robisz?! Do cholerny jasnej! Ruki! Opanuj się trochę! - moje dłonie niechętnie przestają błądzić* po jego wyrzeźbionym torsie, a usta odsysają się od szyi.
-Słucham cię. - siadam koło niego i łapię za prawą rękę zaczynając zabawę jego palcami.
Widzę, że jest jakiś taki niezdecydowany, więc rzucam prosto z mostu**
-Co chciałbyś wiedzieć?
-Etto, kto będzie... No wiesz...
-Chodzi ci o uke i o seme? - wytrzeszcza na mnie oczy - Uke to osoba pasywna na dole, a seme to aktywna na górze. Na dzisiejszy wieczór przypada ci rola uke***.
-A będzie bardzo boleć?
-Postaram się żeby nie. - całuję go w usta. Nie sądziłem, że tak szybko się zgodzi.
Moje usta zaczynają wędrówkę po jego twarzy i szyi. Odrywam się tylko na chwilę ażeby nas rozebrać i pchnąć na łóżko tak żebym mógł się usadowić między jego rozchylonymi nogami.
Pieszczę językiem jego sutki, a ręce zajmują się jądrami i penisem.
Jak na hetero to bardzo szybko udało mi się go podniecić. 
W końcu zsuwam usta na jego nabrzmiałą męskość. Poruszam głową szybciej przez jęki jakie wydaje mężczyzna pode mną. 
Chyba jeszcze nie słyszałem tak stymulujących odgłosów.
Jeszcze cztery ruchy głową i spuszcza mi się w usta.
-Przepraszam. - mówi cicho zażenowany.
-Nic się nie stało. - ze zdziwieniem stwierdzam, że jego sperma jest słodka. 
Czyżby jadł dziś ananasy?****
Wylewam na palce dużą ilość porzeczkowego lubrykantu.
Przecież obiecałem, że nie będzie boleć, ne?
Rozciągam do delikatnie i z taką dokładnością jakby od tego zależało moje życie i całego społeczeństwa japońskiego.
-Ruki... już. Możesz. - wysapał kiedy po raz któryś z kolei***** nabił się na moje palce.
-Może zaboleć. - ostrzegam i zanurzam się w nim spokojnie do samego końca.
Patrzę uważnie na jego buzie, szukając oznak jakiegokolwiek bólu, ale nic takie na niej się nie odbija.
Chciałem to zrobić powoli. Naprawdę chciałem! Ale kiedy poruszyłem się w tej ciasnocie i cieple nie byłem w stanie nad sobą zapanować. Tak długo na to czekałem! Tym bardziej, że Kai leżał pode mną, cały spocony, z oczyma świecącymi się jak w gorączce i błagał mnie o więcej.
Nasze ruchy stały się szybkie i chaotyczne.
Niedługo później doszliśmy, krzycząc swoje imiona.
Nawet nie musiałem dotykać jego penisa żeby doszedł, a ja rozlałem się w jego środku.
Ucałowałem jeszcze kącik jego ust i położyłem się obok.
-Kai? - spojrzał na mnie uroczo zmęczony - dlaczego to zrobiłeś?
-Zawsze chciałem spróbować jak to jest z mężczyzną. - uśmiechnął się do mnie pstonie.
Przyciągnąłem go do siebie i położyłem jego głowę na swojej klatce piersiowej. Może i było to dziwne, bo czarnowłosy był ode mnie wyższy, ale nam to nie przeszkadzało.
-Mam nadzieję, że się podobało. - powiedziałem jeszcze nim zapadłem w sen.

*po przebudzeniu*
-Ruki! Gdzie jest klucz do drzwi?
-W wazonie.
*Kai - wtf?*


~~~

dop. aut.: *-Błąąąądzęęę myślami po krainie wspomnień, błądzęęę! *omfg* ~Jula
dop. aut.: to mi się kojarzy z dresami o.o **"Ej, maleńka cho no tu"
dop. aut.: ***Mój ukeś maleńki <3
dop. aut.: ****Nie wiem czy to prawda, ale kiedyś gdzieś wyczytałam, że jak się je ananasy to sperma jest wtedy słodka o.o
dop. aut.: 11 ciołku! Talcia liczyła!
jednak muszę położyć się spać XD. Dobranoc moim mili :*

3 komentarze:

  1. Właśnie mój światopogląd (który opiera się głównie na podziale ludzi seme/uke, yaoi i kiślu) runął w druzach... RUKI SEME?! DAFUQ?! >D
    Nie żeby mi się nie podobało ale... Ruki to Ruki... Ruki = uke >D .
    Na szczęście jest to lepsze od Shiona seme więc wybaczam i czekam na następną ♥ :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń